Duży apetyt (szczególnie na słodycze) jest twoim „przekleństwem” i zastanawiasz się jak go zmniejszyć ? Ciągle „coś za tobą chodzi”? Sprawdź, co pomaga moim pacjentom!
Naucz się odróżniać głód od apetytu
Zanim przekażę ci moje sposoby na zmniejszenie apetytu musisz nauczyć się odróżniać głód fizjologiczny od apetytu, który opisywany jest jako „chodzi za mną…(co?)”, „mam ochotę na…”.
Głód:
- narasta stopniowo,
- odczuwasz go w żołądku,
- nie jest sprecyzowany na konkretne danie,
- ustępuje po posiłku,
- zaspokojenie go daje zadowolenia.
Apetyt:
- pojawia się gwałtownie,
- ma swoje źródło w mózgu,
- jest sprecyzowany na konkretne danie,
- nie ustępuje po posiłku, jeśli nie zjesz tego “co za tobą chodzi”,
- zaspokojenie go wywołuje często wyrzuty sumienia.
Głód warto oceniać stosując skalę głodu. Dzięki temu rozpoczniesz i zakończysz posiłek w odpowiednim momencie.
⇒ Jesteś głodna – zjedz!
⇒ Czujesz apetyt – zastanów się, czy warto sięgać po jedzenie!
Wyświetl ten post na Instagramie.
1. Dogadzaj sobie!
Apetyt najczęściej wiąże się z wewnętrznym policjantem żywieniowym, który mówi „Nie wolno ci jeść tego rogalika. Na diecie to zabronione”. Im głośniej wypowiada się policjant, tym silniejsze jest twoje pragnienie zjedzenia tego konkretnego jedzenia. Im dłużej się powstrzymujesz tym ochota z czasem rośnie i rośnie aż bańka frustracji pęka i rzucasz się na rogaliki, cukierki, lody, chipsy – na raz i hurtowo.
Z tego powodu warto sobie dogadzać i spełniać swoje zachcianki, ale robiąc to z głową. Co mam na myśli? Pozwól sobie na „dogadzanie” dwa razy w tygodniu, zaplanuj to dokładnie i uwzględnij w ramach posiłku (nie dodatkowo!). Wybierz najlepszej jakości rogalika (to, na co masz ochotę) i ciesz się nim!
2. Stosuj mindfulness
Mindfulness w czasie jedzenia łączy się bezpośrednio z dogadzaniem sobie. Zwiększony apetyt często wiąże się z brakiem satysfakcji z jedzenia. Brak satysfakcji zaś często wynika z faktu, że łapiesz to co pod ręką – batona o najgorszym składzie, pączka z mrożonego ciasta. Łapiesz, zjadasz i zapominasz. Po chwili znów czujesz apetyt, bo czegoś ci brakuje…błędne koło!
Mindfulness pozwala ci zwrócić uwagę na tu i teraz – zauważyć, że w ogóle jesz. Co jesz, jak wygląda posiłek, jak pachnie, jaką ma konsystencję, jakie smaki wyczuwasz. Dzięki skupieniu na szczegółach czerpiesz większą radość z jedzenia i dzięki temu twoja „ochota na…” słabnie.
3. Uodpornij się na marketing
Jak sądzisz co chętniej zjesz domową szarlotkę babuni z lodami z prawdziwą wanilią czy ciastko jabłkowe z lodami? Jestem pewna, że chętniej zjesz to pierwsze, nawet jeśli nie miałaś ochoty na deser. Wiem, nie jest łatwo nie dać się złapać w pułapkę marketingową, ale proszę cię o świadomość tych mechanizmów. Marketing żywności jest świetny w pobudzaniu apetytu – nazwą, kolorem, rozpylanym zapachem. Zanim dokonasz wyboru daj sobie 10 sekund na próbę obdarcia zakupu z marketingu.
4. Dbaj o zdrowy sen
Jeśli nie śpisz przez minimum 7 godzin na dobę twój apetyt wjeżdża windą na najwyższe piętro widokowe! Odpowiada za to hormon kortyzol, którego stężenie zwiększa się u osób, które nie śpią odpowiednio długo. Kortyzol zaś sprawia, że masz ochotę na słodkie, słone i tłuste przekąski. Niestety ten sam hormon sprzyja także magazynowaniu tkanki tłuszczowej i podnoszeniu ciśnienia krwi. Do łóżka marsz!
Zdjęcie okładkowe: Pablo Merchán Montes/Unsplash
Wpis jest częścią akcji Pozytywna Dietetyka
Przeczytaj inne porady dietetyka:
Anna25
Dziękuje za wpis bardzo pouczajacy