Dieta warzywno-owocowa (odmiana głodówki) jest ogromnie popularna. Obiecuje wiele: odchudzanie, złagodzenie chorób autoagresyjnych, oczyszczenie, odkwaszenie i tzw. „odżywianie wewnętrzne”. Zobacz, co dzieje się w twoim ciele dzień po dniu, gdy rozpoczynasz post warzywno-owocowy.
Dieta warzywno-owocowa dzień po dniu!
Dieta warzywno-owocowa doczekała się już kilku odmian. Na jej popularność wpływają między innymi celebrytki, które chwalą się, że dzięki niej schudły. Osoby propagujące dietę zachęcają niemożliwym, leczą nawet z chorób nieuleczalnych.
Celem tego wpisu nie jest omawianie zasad postu warzywno-owocowego. Na potrzeby artykułu wspomnę tylko, że w zależności od odmiany od kilku do kilkudziesięciu dni należy jeść wyłącznie wybrane warzywa (wykluczone są warzywa skrobiowe: ziemniaki, strączki, dynia) oraz nieliczne owoce (grejpfruty, maliny, cytryny) o niskiej zawartości cukrów.
Dzień 1
Czujesz się głodna
Pierwszy dzień to szok dla organizmu. Jesz znacznie mniej, same warzywa, które dostarczają znikomych ilości białka i węglowodanów, a jeszcze mniej tłuszczu. Warzywa są sycące, bo zawierają dużo błonnika pokarmowego, jednak nie jesteś w stanie na raz zjeść ich dużo. W diecie warzywno-owocowej dozwolone są zupy warzywne. To postać płynna warzyw, która dość szybko opuszcza żołądek. Efekt – czujesz się bardzo głodna i trudno jest ci myśleć o czymkolwiek innym niż jedzenie! Żołądek zaczyna się obkurczać. Dlatego czujesz ucisk, skręca cię z głodu.
Masz niskie stężenie glukozy we krwi, pojawia się rozdrażnienie. W pierwszej dobie zużywasz glikogen – cukier zapasowy zgromadzony przede wszystkim w mięśniach! Starcza go raptem na kilka godzin!
Dzień 2
Boli cię głowa
Stężenie glukozy we krwi utrzymuje się na niskim poziomie. Może boleć cię głowa, będziesz też miała problemy z koncentracją, dlatego pod żadnym pozorem nie siadaj za kierownicę. To może być niebezpieczne.
Brak węglowodanów w diecie warzywno-owocowej oznacza także „zamglone” myślenie. Ciężko jest ci skleić słowa, gubisz myśli. Nie jest łatwo! Do tego wciąż towarzyszy ci przejmujący głód!
Organizm zaczyna zużywać białko jako rezerwowe źródło glukozy. Przerabia je na cukier w procesie glukoneogenezy. Co to znaczy? Zaczynasz zjadać sama siebie i wbrew obietnicom nie są to same popsute, uszkodzone komórki. Z białka zbudowane są mięśnie i to z nich przede wszystkim czerpane jest białko do celów energetycznych.
W tym samym czasie, równocześnie rozpoczyna się także spalanie tkanki tłuszczowej.
Dzień 3-4
Biegasz do toalety
W poście warzywno-owocowym z dnia na dzień drastycznie zwiększa się ilość błonnika pokarmowego rozpuszczalnego w wodzie. Jego źródłem są warzywa i owoce. W efekcie po kilku dniach może wystąpić biegunka. Masz też dużą szansę na ból brzucha. To wcale nie efekt oczyszczania, to po prostu podrażnienie jelita grubego!
Ze względu na dużą ilość błonnika diety warzywno-owocowej nie powinny stosować osoby z IBS (zespół jelita drażliwego), chorobą Crohna, wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego czy innymi schorzeniami układu pokarmowego.
Jesteś osłabiona
Czujesz, że masz coraz mniej siły. Najchętniej mogłabyś całymi dniami leżeć, a tu jeszcze każą ćwiczyć! Jesteś już mniej głodna, bo żołądek zdążył się częściowo obkurczyć. Zaczynasz tracić na masie ciała.
Dzień 5-7
Czujesz przypływ energii
Niestety to tylko pozorny przypływ energii. Na diecie warzywno-owocowej dochodzi do niepełnego spalania tkanki tłuszczowej w wyniku czego powstają ciała ketonowe, które (o ironio) zakwaszają organizm. Ciała ketonowe mają jednak tą właściwość, że ich podwyższone stężenie we krwi wywołuje lekkie uczucie euforii. Czujesz, że możesz więcej, masz znów siłę. Niektórzy są wręcz lekko agresywni. Myślisz sobie, że ta dieta działa!
Niestety to tylko złudzenie. Ciała ketonowe mocno obciążają wątrobę i nerki. Jednym z groźniejszych powikłań cukrzycy, gdy organizm nie potrafi wykorzystać cukru z pożywienia (bo trzustka nie wydziela insuliny jest)…kwasica i śpiączka ketonowa. To sytuacja, w której dochodzi do znacznego zwiększenia stężenia ketonów we krwi. W czasie postu warzywno-owocowego do tak drastycznych sytuacji dochodzi rzadko, ale chciałam wam pokazać, że pozorny wzrost odczuwalnej energii nie jest wcale dobrym objawem…
Cukrzyca typu I jest bezwzględnym przeciwwskazaniem do postu warzywno-owocowego.
Widzisz różnicę na wadze
Waga wskazuję niższą cyfrę. Uffff przynajmniej tyle! Hola, hola nie pora na radości. Gdyby wykonać analizę składu ciała przed dietą warzywno-owocową i po okazałoby się, że znaczna część spadku masy ciała wynika z obniżenia masy mięśni. Tylko część to tkanka tłuszczowa.
Na tym etapie zazwyczaj masz już dość warzyw i najchętniej rzuciłabyś to wszystko w cholerę!
Ja tej diety nie polecam nikomu. Uważam, że to okrutne, że jest promowana jako terapia żywieniowa dla osób z nowotworami, którzy i tak już nie mają siły. Boli mnie, że obiecuję się uleczenie nieuleczalnego i robią to lekarze medycyny. Wstyd!
Basia
Dzięki za ten wpis!