Jeśli masz wrażenie, że próbowałaś już każdej diety i żadna nie działa to ten post napisałam specjalnie dla Ciebie. Poznaj 5 sygnałów, które świadczą o tym, że wpadłaś w błędne koło odchudzania.
Na skróty:
- Wiesz wszystko, ale wciąż nie wiesz nic.
- Czas między jedną a drugą dietą się skraca.
- Odczuwasz ciągłe poczucie winy z powodu tego, co jesz.
- Doświadczasz syndromu „ostatniego posiłku skazańca”
- Wycofujesz się z życia towarzyskiego
1. Wiesz wszystko, ale wciąż nie wiesz nic
Większość moich Pacjentów wchodzi do gabinetu i mówi „bo ja to bardzo dużo wiem, tylko wciąż mi nie wychodzi”. Rzeczywiście często tak jest. Wiedza duża, choć chaotyczna, bo z niesprawdzonych źródeł. Moje Pacjentki to chodzące encyklopedie kalorii, recytujące z zatrważającą dokładnością ilość kalorii w jabłku, frytkach, bułce grahamce. Zmiana nawyków żywieniowych nie jest jednak związana wyłącznie z posiadaniem określonych informacji, to także zmiana nastawienia psychicznego, bez którego modyfikacja nawyków żywieniowych nie jest możliwa. Gdyby wiedza odchudzała nie mielibyśmy w Polsce problemu z nadwagą i otyłością.
2. Czas między jedną a drugą dietą cud się skraca
Po każdej próbie odchudzania czujesz dotkliwą porażkę, ale z uporem Kłapouchego dalej grasz w lotto diet cud. Ktoś przecież wygrywa te miliony i ktoś chudnie na diecie Dukana, kopenhaskiej, ketogenicznej. Hmmm może to będę ja? Nie, to nie będziesz Ty! Jesteś w pułapce i po zakończonej niepowodzeniem jednej diecie za chwilę szukasz kolejnej.
3. Odczuwasz ciągłe poczucie winy z powodu tego, co jesz
Masz wrażenie, że każdy ocenia Cię za to co jesz? Mąż w trakcie kolacji, koleżanki na przerwie obiadowej, sprzedawca w sklepie spożywczym dziwnie spogląda na Twój koszyk zakupowy. Masz poczucie, że nie zasługujesz na jedzenie, bo taki „grubas” jak Ty nie powinien nic jeść? Czujesz, że nie możesz ufać swojemu ciału, a Twoje relacje z jedzeniem są coraz gorsze? Tak właśnie działają diety cud i przemysł dietetyczny – sprawiają, że czujesz się jak gówno, a to prosta droga do napadów objadania się.
4. Doświadczasz syndromu „ostatniego posiłku skazańca”
Skoro za chwilę znów będzie na diecie to teraz, ostatni raz porządnie się najesz. Pizza, lody, batoniki, chipsy… Ostatni posiłek często przedłuża się na ostatnie dni skazańca. Im częściej stosujesz diety cud, tym silniej czujesz, że każdy posiłek jest ostatnim przed męczarnią, jaką będzie stosowanie jadłospisu. Zaraz dieta, dlatego lepiej się najeść. Takie działanie nie ma nic wspólnego ze zdrową relacją z jedzeniem.
5. Wycofujesz się z życia towarzyskiego
Kiedy wiesz, że spotkasz się ze znajomi to oszczędzasz kalorie na wyjście. Mało jesz w ciągu dnia, a wieczorem, na imprezie jesteś już tak głodna, że zjadasz cokolwiek w dużej ilości. Znów się nie udało! Obawiasz się, że stracisz kontrolę, dlatego powoli zaczynasz rezygnować ze spotkań ze znajomymi. Trudno jest być na diecie i chodzić do restauracji włoskiej, gdzie są makarony, pizza i ravioli. Decydujesz się zostać w domu i tym samym powoli wycofujesz się z życia towarzyskiego.
Nie wiesz od czego zacząć kształtowanie zdrowej relacji z jedzeniem? Przeczytaj 10 zasad Pozytywnej Dietetyki.
Wpis jest częścią akcji Pozytywna Dietetyka
Zdjęcie okładkowe: Natasha Spencer/Unsplash
Przeczytaj więcej o Pozytywnej Dietetyce:
Zostaw komentarz