Zasłużyliście, jedziecie odpocząć, chcieliście zaszaleć…i tak oto trafiacie na wczasy all inclusive. Hmm problem jest taki, że ostatnie kilka miesięcy poświęciłaś/poświęciłeś na zmianę nawyków żywieniowych. Jesz zdrowo, ćwiczysz, dlatego boisz się, że po all inclusive przytyjesz? Jak temu zapobiec? Jak nie zrujnować diety odchudzającej na wakacjach?
Piszę ten wpis nie tylko jako dietetyk, ale także jako obserwator i uczestnik. W tym roku miałam okazję po raz pierwszy zaznać wyjazdu z opcją all inclusive. Wiem już, że takie wczasy mają swoje zalety, ale mają też sporo wad! Na co uważać? Jak zasady stosować, by nie przytyć?
All inclusive zalety
- All inclusive to duży wybór. Duży wybór MOŻE być zaletą pod warunkiem, że masz silną wolę i potrafisz oprzeć się silnym pokusom.
- All inclusive to posiłki w postaci szwedzkiego stołu. Czarno na białym widzisz co możesz zjeść, samodzielnie decydujesz także o wielkości porcji.
- Prawdą jest, że obie te zalety szybko mogą przemienić się w wady!
All inclusive wady
- All inclusive to duży wybór. Duży wybór będzie wadą, wtedy, gdy twoje zdrowe nawyki żywieniowe nie są jeszcze ugruntowane.
- All inclusive to posiłki w postaci szwedzkiego stołu. Może to oznaczać, że zjesz zdecydowanie więcej niż zazwyczaj, więcej nawet niż w restauracji, gdzie wielkość porcji jest z góry określona.
- All inclusive to alkohol, głównie w postaci kalorycznych i słodkich drinków. Alkohol zaś dodatkowo zwiększa apetyt.
- All inclusive to słodzone napoje, które możesz pić do każdego posiłku.
- All inclusive to niezdrowe przekąski – frytki, słodkie bułeczki, lody, croissanty, dżemy, kremy czekoladowe.
Zobacz, co mówią o mnie podopieczni
All inclusive zasady – jak nie przytyć? Jak nie zrujnować odchudzania?
- Bez względu na posiłek wybierz średni talerz i nałóż sobie tyle jedzenia, by wypełnił go w średnim stopniu. Możesz zjeść tylko tyle, nie dokładaj sobie kolejnych porcji, nie przepełniaj talerza po brzegi.
- Zaczynaj zawsze od warzyw. To ich szukaj wzrokiem na samym początku. Świeże i gotowane warzywa zawsze są dostępne. Wypełnij nimi połowę talerza.
- Do warzyw dołóż grillowane mięso, grillowaną rybę, ale bez panierki. Możesz też wybrać potrawkę mięsną/rybną z warzywami, jeśli jest taka możliwość.
- W ramach zasady „średni talerz” możesz spróbować kilku różnych dań, żeby poczuć smak all inclusive.
- Postaraj się unikać białego makaronu i ryżu jako dodatków do obiadu. Możesz zjeść maksymalnie 2 łyżki w ciągu dnia.
- Postaraj się popijać posiłki płynami bezkalorycznymi – głównie wodą i herbatą owocową.
- Jeśli pijesz soki rozrabiaj je wodą w stosunku 1:1
- Uważaj na tzw. „soki”. Często pod tą nazwą, w kraniku, kryje się bardzo słodki napój owocowy.
- Drinki? No niestety nie! Spróbowałam kilku na all inclusive i żadnego nie byłam w stanie wypić! Była tak słodkie, że aż trudne do przełknięcia. Ilość słodzonych syropów i słodkich napojów jaka w nich ląduje sprawia, że kalorycznie 2 drinki są jak obiad!
- Jeśli masz ochotę napić się alkoholu poproś o lampkę schłodzonego wytrawnego wina lub małe piwo.
- W czasie śniadania postaw na naleśniki ze świeżymi owocami, dobrą opcją są także jajka na twardo/jajecznica z warzywami. Na naszych wczasach, w Grecji, na śniadanie podawali pyszne pomidory pieczone z fetą – zajadałam się nimi codziennie!
- Na śniadanie unikaj słodkich bułek, kremu czekoladowego, bekonu (od jednego plasterka nie umrzesz) i kiełbasek, które często smakują jak tektura i nawet nie leżały koło mięsa.
- Sprawdź, jakie pieczywo masz do dyspozycji. Wielokrotnie przekonałam się, że poza Polską trudno jest zjeść dobry chleb/bułki. Na all inclusive króluje okropny, napompowany, biały chleb tostowy. Udało mi się jednak dostać także bułki grahamki.
- Pieczywa nie smaruj masłem – na all inclusive i tak zjadasz już więcej (kilo)kalorii.
- All inclusive to najczęściej 3 posiłki – śniadanie, lunch i obiado-kolacja. W praktyce lunch jest często tak samo obfity jak obiado-kolacja. W takiej sytuacji nie podjadaj już nic między posiłkami!
- Zdarzyło nam się poprosić o spakowanie lunchboxów na wyjazd, gdy wynajęliśmy samochód i jeździliśmy na własną rękę po Zakynthosie. Dostaliśmy okropne kanapki z tostowego pieczywo, słabej wędliny i sera plus jabłka oraz wodę. Następnego dnia sami zrobiliśmy sobie kanapki z grahamek ?.
- Korzystajcie z tego co lokalne, próbujcie specjałów regionu, owoców z danego miejsca. Codziennie jedliśmy grecką fetą, arbuzy, melony, pomarańcze i pomidory!
- Basen przed hotelem służy do pływania. Piszę to, bo obserwowałam ludzi, którzy całe dnie, od rana do wieczora spędzali PRZY basenie, na leżakach, podjadając i popijając drinki. Co to za wakacje? Pływajcie, spacerujcie, grajcie w piłkę, zwiedzajcie! Im więcej ruchu tym mniejsza szansa na to, że przytyjecie, a odchudzanie weźmie w łeb!
Bądźcie dziećmi, odkrywcami, kolekcjonujcie wspomnienia, nie (kilo)kalorie!
Jeśli jednak zdarzyło wam się przesadzić spróbujcie diety 1200 kcal!
Zostaw komentarz