Dziś przygotowałam dla Was nietypowy wpis. Chciałam opowiedzieć wam o edukacyjnej grze planszowej dla dzieci, która pomaga w nauce zdrowych wyborów żywieniowych. Kiedy zobaczyłam „DIETKA” (producent: JAWA) wiedziałam, że jeszcze tego samego dnia będziemy z Córką odchudzać tego sympatycznego, zielonego stworka i tak było, a jako, że jestem dietetykiem to pierwszą rozgrywkę wygrałam ja 🙂 .
Gra planszowa dla dzieci o diecie?
Na czym polega gra?
DIETEK przeznaczony jest dla graczy powyżej 5 roku życia, do rozgrywki może zasiąść minimalnie 2, maksymalnie 3 graczy. Na jedną partię potrzebujecie około 30-40 minut, czasem mniej, czasem więcej, ale to już kwestia szczęścia.
Każdy gracz otrzymuje wagę i swojego DIETKA, który wyjściowo waży 100 kg! Gracze losowo otrzymują także po 12 kart produktów spożywczych. Z tyłu każdej karty oznaczono ile dany produkt ma kalorii, a także umieszczono symbol wagi oraz zieloną lub czerwoną strzałkę. Jak łatwo się domyśleć, zielony kolor oznacza produkty, które odchudzają DIETKA, czerwone zaś odwrotnie, sprzyjają tyciu. Spośród 12 kart każdy zawodnik wybiera 5, które stworzą dietę dla DIETKA, ale uwaga – nie można sprawdzać koloru strzałek na rewersie. Wyboru dokonujemy zastanawiając się, które produkty są zdrowe i niskokaloryczne, a które nie. Potem za pomocą pionków i kostki poruszamy się po stołach odnajdując swoje produkty. Kiedy gracz staje na polu swojego produktu sprawdza, czy DIETEK chudnie, czy nie. Po drodze czekają nas niespodzianki – jedne pomocne w procesie odchudzanie, inne utrudniające utratę masy ciała DIETKA. Wśród nich są np. urodziny przyjaciela, jogging, tłusty czwartek, czy drzemka przed telewizorem. Istnieje też możliwość modyfikacji produktów w diecie poprzez zastosowanie specjalnej karty „zmiana diety” lub wizytę w hipermarkecie.
Gra toczy się dynamicznie, jest ciekawa i wciągająca.
Potrzebujesz pomocy w zbilansowaniu diety dla dziecka?
Wady i zalety
DIETEK to ciekawy pomysł na naukę zdrowych wyborów żywieniowych przez najmłodszych na zasadzie rywalizacji. Dzięki współzawodnictwu dzieci szybciej zapamiętują pewne informacje. Ja na etapie wyboru produktów do diety zawsze głośno zastanawiam się z Córką, co wybrać, a co odrzucić. Mówimy np. „Śliwki są owocem. To ważne, aby jeść 5 porcji owoców i warzyw dziennie, mają dużo błonnika pokarmowego i mało kalorii, ale jednocześnie są smaczne i słodkie. Haniu jak sądzisz, czy śliwki powinny znaleźć się w diecie DIETKA?”
Gra ma też swoje wady, a w zasadzie niedociągnięcia.
- Produkty spożywcze podzielone są stricte według kaloryczności. Niska kaloryczność- produkty odchudza, wysoka kaloryczność – produkt powoduje tycie. Takie uproszczenie doprowadziło do tego, że np. parówka (130 kcal) odchudza, podobnie puszka napoju gazowanego (!!!, 85 kcal) i lizak (45 kcal), a to raczej nie są najzdrowsze produkty żywieniowe. Odchudza zarówno biały chleb jak i razowy, nie ma między nimi zdrowotnego zróżnicowania. Weź tu teraz człowieku wytłumacz dzieci, że lizak jest produktem bezwartościowym – przecież odchudza DIETKA!
- DIETEK wyjściowo waży 100 kg, a gra kończy się, gdy odchudzimy go do 30 kg(nie to nie pomyłka, nie chodzi o odchudzenie o 30 kg, ale do 30 kg!). To bardzo duża różnica w wadze (70 kg między grubym a chudym DIETKIEM). Jeśli gra skierowana jest do dzieci, to rzeczywiście końcowa masa ciała 30 kg jest jak najbardziej ok., ale zacząć należałoby według mnie od niższej np. maks 60 kg.
Gra spakowana jest w wygodne opakowanie w postaci walizeczki, jej wykonanie nie jest idealne, niektóre elementy stołu słabo się ze sobą łączą.
Podsumowanie
Według mnie pomysł ciekawy, ale można było to „ugryźć” inaczej. Pamiętajmy, że dzieci się nie odchudza dietą niskoenergetyczną, a jedynie modyfikuje ich jadłospisy, małymi kroczkami usuwając śmieciowe jedzenie. W większości przypadków takie działania dają super efekty. Dlatego w grach tego typu kładłabym nacisk nie na odchudzanie, a na komponowanie zdrowego talerza. Uważam, że ważne jest, aby dzieciom mówić, co jest zdrowe, a co nie posługując się nie tylko kaloriami. W ten sposób będą mogły dowiedzieć się, że orzechy owszem kaloryczne, ale w małej ilości bardzo potrzebne, a różnica między białym, a razowym chlebem jest zasadnicza.
Hmm to jest pomysł! Może już niedługo wasze dzieci zagrają w grę „Zdrowy lunch”?
Chcesz zobaczyć tu recenzję innego produktu? Napisz do mnie!
Zajrzyj też tutaj: Dla firm
Zostaw komentarz